Fundusz wsparcia, którego nie chcą rolnicy. Lista zastrzeżeń jest długa
1 lipca zaczęły obowiązywać przepisy ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa. Ustawa przewiduje rozwiązania, które mają umożliwić uzyskanie producentom rolnym częściowych rekompensat w sytuacji, gdy ich przychody znacząco spadną. W zamyśle ministra rolnictwa, który jest autorem rozwiązać, uzyskane w ten sposób pieniądze pozwolą utrzymać prowadzoną działalność rolną i zaspokoją potrzeby rodziny rolnika. Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu, rozwiązanie jest o tyle uzasadnione, że od tego typu ryzyka nie da się wykupić polisy ubezpieczeniowej.
Dla kogo pomoc z Funduszu Ochrony Rolnictwa
Ponadto z Funduszu będą wypłacane rekompensaty producentom rolnym, którzy nie otrzymali zapłaty za produkty rolne zbyte podmiotowi skupującemu, który stał się niewypłacalny. Wysokość rekompensaty będzie ustalana jako iloczyn procentowej stawki i kwoty wierzytelności netto za zbyte produkty rolne, za które producent rolny nie otrzymał zapłaty od podmiotu skupującego, który stał się niewypłacalny.
Do wpłat na Fundusz są zobowiązane podmioty skupujące, będące podatnikami podatku od towarów i usług, ponadto jest on finansowany ze środków odzyskanych przez KOWR w wyniku prowadzonych postępowań upadłościowych od podmiotów skupujących, które stały się niewypłacalne.
Czy upadek firmy zajmującej się handlem zbożem to dziś spore ryzyko?
Takie właśnie pytanie – o ryzyko upadku firmy zajmującej się handlem zbożem – zadał wiosną serwis Farmer. Przytoczył, że w ocenie skutków regulacji projektowanego prawa podano: „Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w I połowie 2022 r. opublikowano w Monitorze Sądowym i Gospodarczym oraz Krajowym Rejestrze Zadłużonych 197 upadłości firm w Polsce. W roku 2021 upadłość ogłosiło 412 firm, w 2020 r. – 587 firm, porównywalnie do roku 2019, w którym upadłość ogłosiło 586 firm. W roku 2018 upadłość ogłosiło 615 firm.
Od roku 2012 stopniowo spada liczba postępowań upadłościowych z liczby 978 w 2012 r. spadła do liczby 197 w 2012 r. Wśród postępowań w roku 2022 dwa postępowania dotyczą gospodarstw rolnych i jedno rolniczego zrzeszenia branżowego.
Rolnicy mają zastrzeżenia do Funduszu
Idealne remedium na niespodziewane kłopoty rolników? Okazuje się, że niekoniecznie. „Rzeczpospolita” opisała szereg zastrzeżeń, jakie wobec funkcjonowania Funduszu wysuwają rolnicy i ich organizacje. A lista uwag jest bardzo długa.
– Ja jestem rolnikiem i wcale mi to nie jest na rękę. To będą przejadane pieniądze, a mi będzie to potrącane z każdej sprzedanej partii zboża – powiedział Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. – To furtka dla różnych malwersantów, abolicja dla cwaniaków – mówi.
Dodał, że choć sytuacje losowe się zdarzają, to rolnik powinien we własnym zakresie sprawdzić kontrahenta i reagować na sygnały, że dana firma wydaje się niepewna. Krytycy podnoszą, że powszechna składka na nowy fundusz wprowadza odpowiedzialność zbiorową i zwalnia rolników z obowiązku rzetelnego sprawdzania kontrahentów.
– Żaden fundusz ochrony rolnictwa nie zastąpi mądrego zarządzania. Tu trzeba myśleć strategicznie i długofalowo, a nie nastawiać się, że jak mi nie wyjdzie, to pójdę do ministra czy Funduszu po pieniądze – powiedziała Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Zbędna biurokratyzacja
Problemem może być zbyt długa procedura uzyskania wsparcia z Funduszu. – PiS zrobił z tego karykaturkę, stworzono fundusz oddłużeniowy, który w praktyce nie zafunkcjonuje, a rolnicy i przetwórcy są niechętni, bo składka pomniejszy ich dochody – wyraził obawy Marek Sawicki, były minister rolnictwa.
Sawicki tłumaczy, że w celu uzyskania pomocy z Funduszu rolnik musi mieć orzeczenie sądu o upadłości skupu, a procesy upadłościowe w Polsce trwają nawet 3–5 lat. – Po tylu latach gospodarstwo samo zdąży zbankrutować – zauważył były minister. Jego zdaniem Fundusz powinien szybko wypłacać wsparcie, a potem sam dochodzić roszczeń.
Inny rozmówca podniósł, że o przyznaniu pomocy decyduje kolejność zgłoszeń. Jeśli więc wyczerpana zostanie pula środków na rekompensaty, kolejni poszkodowani odejdą z kwitkiem.
Pierwsze wnioski o rekompensatę rolnicy poszkodowani w ubiegłym roku będą mogli składać już za dwa tygodnie, od początku września.